poniedziałek, 15 sierpnia 2011

Lniany plasterek


Prof. Jan Szopa-Skórkowski - biochemik pochądzący z Wrocławia, od wielu lat stara się przeforsować swój pomysł na plastry wytworzone z lnu, które potrafią leczyć nawet stare, ponad 20 letnie rany. Cała receptura jest już opracowana i sprawdzona, ciągle jednak pietrzą się kłopoty natury biurokratycznej. Projekt plastrów z lnu jest innowacyjny i polega na nasączeniu kawałka tkaniny olejkami z tej właśnie rośliny oraz dodatkowo ekstraktem petunii i bakteriami leczniczymi. Wspomniany wcześniej len nie pochodzi prosto z pola, jest on uprzednio genetycznie modyfikowany. Tak spreparowany, grubo tkany plaster zawiera bardzo duże ilości leczniczych flawonoidów i antyoksydantów, które znakomicie wpływają na regenracje uszkodzonej skóry i przyspieszają procesy gojenia. Wstępne badania pokazały, że metoda profesora Jana Szopa-Skórkowskiego jest skuteczna. Ministerstwo Nauki, uznając wyniki badan za wiarygodne, powierzyło naukowcowi 6 mln zł na dalszy rozwój swojej moetody. I o ile w zeszłym roku bez problemu wydano konieczne zezwolenia na obsadzenie 4 ha pola lnem, to w tym roku, w wyniku niefortunnej pomyłki, zgody takiej nie udzielono. Pole zostało nieobsadzone, na kolejny zbiór nalezy czekac do przyszłego roku.

To nie koniec formalnych przeszkód, jakie spotykają profesora. Lniane plastry nie są także zarejestrowane w Urzędzie Rejestracji Produktów Leczniczych, Wyrobów Medycznych i Produktów Biobójczych. To znacznie ogranicza dostęp do szerszego grona odbiorców, ponieważ opatrunki lniane nie sa refundowane, a ich stosowanie musialoby odbywać się tylko pod ścisłą kontrolą lekarzy.

Szczegółowe badania dokonywane przez akredytowane laboratorium w Łodzi stwierdziło, że plastry profesora Szopa są tak samo dobre jak inne materiały tego typu. Apteczny asortyment zaklasyfikowany do grupy IIB poszerzyłby się o lniane opatrunki. Udowodniono, ze roślinne plastry nie uczulują i są całkowicie bezpieczne w stosowaniu. Według urzędu natomiast produkt ten zaklasyfikowano do kategorii III, podobni jak implanty piersi czy zastawki serca. Ta zmiana wymaga powtórzenia wszelkich badań itp. Póki co sprawa utknęła, wszyscy jednak oczekujemy jej szybkiego rozwiązania, zwłaszcza że tak innowacyjne metody pomagania ludziom powinny być promowanie, a nie stopowane.