wtorek, 27 listopada 2012

Menu na diecie - to proste!

Kiedy nadchodzą zimniejsze dni nasze ciało chce się bronić przed utratą ciepła i z chęcią gromadzi tkankę tłuszczową, która gwarantuje mu przyjemną ochronę przed chłodem. Coraz chętniej zakładamy grube swetry i ubieramy dodatkowe akcesoria, by choć na chwilę zaznać błogiego ciepełka. Często z powodu zimowej garderoby i opatulaniu się różnymi rzeczami nie zauważamy zbędnych kilogramów, albo najzwyczajniej w świecie przestają one nam po prostu przeszkadzać. Zimowa aura jednak jest świetnym czasem na to, by coś ze sobą zrobić, zmotywować się do działania i zmienić nie tylko tryb naszego jedzenia, ale także życia. Już w listopadzie robi się szybko ciemno, a my po powrocie z pracy marzymy jedynie o ciepłym posiłku i obejrzeniu ulubionego serialu. Tymczasem nie należy popadać w zimowy sen niedźwiedzia. Szybkie ściemnianie się powinno nas zmotywować do udania się na siłownię, basen lub po prostu na wskoczenie na swój orbitrek postawiony w pokoju. Szybki, ale energiczny trening potrafi zdziałać cuda. A połączony z odpowiednim odżywianiem może nam zagwarantować nieskazitelną sylwetkę. Co jeść i jak jeść by być w formie? To pytanie dręczy każdego, kto chociaż przez chwilę zastanawia się co je, skąd dany produkt pochodzi i jaki ma skład. W zimowej porze nie wolno zapominać o warzywach i owocach, których ceny są teraz wyższe, ponieważ sezonowe produkty już się skończyły. Warto jednak zaplanować na nie dodatkowe kwoty w domowym budżecie, ponieważ warzywa i owoce dbają nie tylko o prawidłową perystaltykę jelit, ale także dostarczają organizmowi cennych minerałów i składników. Są też doskonałym transporterem witamin. Obecnie w supermarketach można także poeksperymentować z owocami egzotycznymi. Ich ceny nie są przerażające, a nie często można spróbować dziwnych i zupełnie obcych owoców jak kaki czy świeże daktyle. W naszej diecie nie powinno także zabraknąć mięsa, w szczególności białego (kurczak, indyk) oraz nabiału. Nadal powinniśmy jeść to co lubimy, jednak tłuste sery, parówki, boczki czy makarony z sosami nie będą naszymi sprzymierzeńcami w walce ze zbędnym tłuszczykiem. Nie musimy ich całkowicie wyeliminować, ale spożywać racjonalnie i raczej okazjonalnie. Wszelkie ziołowe herbaty są mile widziane. Najtrudniejszym elementem dietowego menu wydaje się picie dużej ilości wody mineralnej, ponieważ chłód na zewnątrz nie zachęca do przyjmowanie zimnych płynów. Należy jednak za wszelką siłę się do tego przemóc i spożywać co najmniej 1,5 l wody.